piątek, 15 sierpnia 2014

Galeria Bezdomna i moj skromny udział...

Kochani- równolegle z DLWC odbywał sie w naszym mieście wernisaż pierwszej Galerii BEzdomnej Była to wystawa fotografii, z założenia odbywająca się w opuszczonych, najczęściej poindustrialnych terenach. U nas odbyła się w Starym Browarze, dokładnie w jego elektrowni. KAżdy wystawca samodzielnie sporządza własną instalację, nie ma tu ograniczeń.
Myślałam ciężko, jak wyeksponowac moje cztery fotki ( gamoń- mogłam wystawić więcej, zupełnie nie wiem dlaczego tylko cztery zgłosiłam! ), myślałam , aż wymyśliłam!
Primo- zgłosiłam fotki radosne, barwne, gdyż podejrzewałam, ze większośc będzie raczej czarno biała i refleksyjna w wyrazie, a chciałam się trochę wyróżnić.
Secundo- pod nóż poszła podstawa lampy stojącej z IKEI pozbawiona abażura, za to dokleiłam jej styropianowe pudło z laboratorium po probówkach ;-)
Tertio- teraz juz pozostało tylko okleić pudło fotkami, akurat cztery!
Robiłam to wszystko w pędzie , wieczorem, dzień przed wyjazdem do Wrocławia, ale chyba się udało! ;-)







Troszke scrapu czyli co jeszcze popelnilam na IV DWLC ;-)

Wstyd! jawny wstyd! dopiero teraz ujawniac swoje scrapowe dzielka z warsztatow na IV DWLC we Wroclawiu, ale jakos tak w nawale pracy mi umknely i stalo sie ;-(

teraz nadrabiam zaleglosci ;-)
tym razem goscilam na dwoch warsztatach prowadzonych przez Latarnię Morską- wspaniałą, pełną cierpliwości osobe, która poradziła sobie dzielnie z moją przekorą ;-)
Tworzyłam ozdobne pudełeczko i próbowałam po raz pierwszy w zyciu użyc tuszu alkoholowego przy okazji tworzenia pamietnika z witrażykiem na okladce.

coś z tego wyniknęło, oczywiście nie mogło zabraknąć kocich motywów!



pamietnik prezentuje w stanie niezlozonym, gdyz nie zdazylam go jeszcze dokonca zmontowac ;-) w kazdym razie witrazyk troche widac ;-)



a tutaj cała gromadka tworzaca pudeleczko wraz z nasza Mistrzynią ;-)


wieczorem w sobotę szalałysmy na nocnym szyciu, czego efektem było zgłodnienie i zamowienie pizzy o godzinie pierwszej w nocy ;-) spozywalysmy ja w warunkach polowych, ale ile szczescia nam przyniosla ta konsumpcja!



Atmosfere tego wspaniałego,energetycznego wydarzenia bede dlugo, dlugo wspominac i czekam juz z utesknieniem na listopad!!!



czwartek, 14 sierpnia 2014

POkaż plecy czyli letnia zabawa u Eli ;-)

Witam Kochani;-)

zdecydowalam sie wziac udzial w zabawie u Eli z bloga made-by-ela, poneiwaz tak, jak Pomyslodawczyni rowniez nie mam nic do ukrycia ;-)
troche ewolucji od szkoly podstawowej przeszedl moj warsztat hafciarski i przyznaje, ze sama nie lubie, jak tyl wyglada dosc niekorzystnie- czytaj sa poprzeciagane nitki, wezelki itd...
jakos tak mam obsesje ,zeby tyl robotki wygladal gladko i schludnie ;-)

Nie stosuje wezelkow, zakonczane nitki wrabiam- przewlekam pod juz wyhaftowanymi na lewej stronie .Trudnosc pojawia sie, kiedy co chwile trzeba zmieniac nitke, ale i na to mam swoj tajemny sposob ;-)

Jak Wam sie podoba moja lewa strona aktualnie rzezbionych kocurow??? ;-)



Mysle, ze chyba nie jest zle ;-)

pozdrowionka i zmykam do dalszej czesci haftu, bo juz czwartego kocura dlubie!!!


czwartek, 7 sierpnia 2014

frywolitkowe co nieco ;-)

MOi Kochani;-)

obiecalam. ze kolejny wpis nie bedzie koci i slowa dotrzymuje ;-)

ostatnio wrocilam do frywolitek-sa niezastapione w kolejkach do okienka na poczcie, w banku i w urzedach...

male toto, miesci sie w kosmetyczce, zawsze pod reką w plecaku....

wykonalam juz kolczyki dla kolezanki i nie zdazylam zrobic fotki, bo drapnela ;-)

kolejne sie robia i tak wygladaja:

kolorek bardziej ostry i zywiolowy, aparat przeklamal.
to moje pierwsze proby frywolitki z wrabianymi koralikami i jestem zadowolona- pozostaje tylko nitki wciagnac.

a w kocim temacie- pochwale sie, ze skonczylam juz trzeciego kocura i zaczelam ostatniego- rudzielca!
pozdrawiam Was goraco i dziekuje za wszystkie komentarze ;-)