piątek, 26 grudnia 2014

IV DJWC i ich poklosie ;-)

Straaaaaszne spoznienie posiadam- nie pomyslalam w najsmielszych przypuszczeniach, ze zapomne o moich dzielach z IV Dolnoslaskich Warsztatow Craftowych we Wroclawiu!!!!!
Skleroza straszna- jak mi to moglo umknac?????
Bawilam sie przednio, jak zwykle udalo mi sie spotkac z cudownymi Kobietkami i Facetami, zakreconymi tworczo.;-)
Jak zwykle rowniez tematem wiodacym bylo dla mnie szycie i warsztaty u Stefci, chociaz odrobiny scrapu tez nie zabraklo oraz mix-mediow.
U Stefci uporalam sie z podrozniczym przybornikiem na bizuterie ( jak dla mnie w sam raz ) ;-)



a na nocnych warsztatach szyciowych uszylam dwa kocie futeraly na komorke , z ktorych jeden powedrowal do Ani -taka propos, Aniu- dotarl???

kiedys juz takowy szylam, ale powtorzono mnie o replay, stad przy okazji uszylam tez dla siebie w ramach natchnienia. Dziekuje, Stefciu, za wypozyczenie swojej Janome, bo moja maszyna nadaje sie tylko na zlom, niestety, zaciaga niemilosiernie ( o ilosci prucia podczas szycia przybornika nie wspomne ) i o naprawie zapomnij, bo za ta cene kupie nowa...;-)

Na warsztatach mix-mediowych u Piekielnej Owcy majstrowalysmy skrzyneczke, ktora w moim wydaniu prezentuje sie nastepujaco :




tutaj z Prowadzaca i swoim dzielkiem- istne szalenstwo mgielek ;-)

OStatnim warsztatem, na ktory sie zapisalam byl warsztat typowo scrapowy, bajerancka koncepcja i album z .....papierowych torebek na pieczywo! Od  razu poczulam bluesa i wykonalam sobie takie mini cos, co na pewno wykorzystam do zdjec z podrozy ;-)




Otrzymalam tez przepiekny prezencik od Dobroslawy, mianowicie magnesik swiateczny na lodowke ;-) Sciskam, Dobruniu, raz jeszcze!!! ;-)


Raz jeszcze goraco dziekuje Wszystkim Uczestniczkom za fantastyczne dwa dni w moim zyciu !!! ;-)

Czekam z ustesknieniem na letnia edycje, rany Julek, gdzie tu lipiec??????

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Niekompletna czerwona serwetka

No wlasnie! niekompletna, a jednak znalazla wlasciciela! i to z marszu!
Postanowilam uporac sie z wzorem serwetki umieszczonej na okladce ostatniego numeru " DianaRobotki" .Rozgryzlam tajemnice dziwnego schematu, wykonalam juz pierwsza wystajaca gwiazdke zewnetrzna i co? Stwierdzilam, ze z czerwono-zlotej nitki guzik widac , kompletnie nawet gwiazdki sie nie dostrzega i wykonanie kolejnych pieciu nie ma sensu. Kolezanka swiezo przybyla na dyzur ujrzawszy, co dziergam-a raczej pruje ( gdyz zaczelam pruc gwiazdke do golej ,szesciokatnej serwetki)-krzyknela :" moge ja dostac dla mojej mamy??" Zachwycona chwycila i juz nie oddala ;-)
A ja sie ciesze, ze sprawilam komus radosc, bo calkowicie nie mialam pomyslu, co z nia zrobic! ;-)
Przyznacie, ze przez ten melanz kolorystyczny calkowicie zaginal bazowy wzor,a byl tak ladny! Widac go dopiero bylo na zdjeciu z lampa, na bialym tle opakowania po pizzy ;-)



w takiej wlasnie szesciokatnej postaci, bez kompletnych gwiazdek ( widac dopiero ich fragmenty we wzorze ) powedrowala do nowej wlascicielki ;-)

Laurka dla Babci Ady ;-)

Doslownie- z okazji przepieknego jubileuszu 90 urodzin! Oj, chcialabym w takiej formie duchowej i fizycznej dozyc tego wieku do tego wygladajac o 20 lat mlodziej, bo tak wlasnie moja Babunia zwana pieszczotliwie Grubasem Okrutnym wyglada ;-)
Nie moglam byc standardowa i podarowalam jej pierwsza w swoim zyciu pracę scrapowa na blejtramie ;-)
Podobala sie i sprawila wiele radosci ;-)




Kocury-finał! ;-)

Hej, hej ;-)
prawie ze zamarlam z powodu natloku zdarzen i pracy, nie umialam sie pozbierac ,aby wreszcie wstawic swoje dzielka na blog,ale wreszcie sie zmobilizowalam i zaczynam .
Na pierwszy ogien- ukonczone i oprawione kocurzyska.
Oczywiscie padly lupem mojej Mamy, wisza juz w jej gabinecie w poradni w centralnym punkcie ;-)
No coz.....poddalam sie, czego sie nie robi dla najdrozszej Osoby???;-) ;-) ;-)
widok po odebraniu z oprawy:

moze byc, prawda??? ;-)