Witajcie Kochani :)
zaniedbalam się okrutnie, wszystko przez zwariowane dwa miesiące, w ktorych non stop zylam na walizkach ,w miedzyczasie pracujac i znowu wypadając z domu daleko, daleko :) Nie znaczy to ,ze nic nie robilam w tymże czasie, oj nie! Zawitałam do Londynu, Barcelony, Pragi, na Opolszczyznę, kilkakrotnie gościlam na KTW obserwując historyczne zdarzenia dla tego lotniska, jak przylot trzech samolotów szerokopokładowych i wizyta Airbusa A321 w barwach WizzAir witanego salutem wodnym. Dane mi tez bylo zobaczyc lądowanie największego samolotu na świecie na lotnisku w Pradze, mianowicie transportowca AN-225 zwanego czule "Mrija " .Bogato się działo , ciągle w podrózy, a w podrózy najlepsze jest szydełko i dzierganie, czego efektem są poniższe różnokolorowe serwetki. Kolorowe- tak! Cos ostatnio mnie wzięło na kolor, pożegnałam się chwilowo z bielą i kremem, może to tęsknota za latem i wiosną to spowodowała??? Obecnie hefce twardo slownik kotów usilując dokonczyc nieszczesną fuksję. Niebawem pokażę ;)
Pozdrawiam dyżurowo i do następnego ,hafciarskiego tym razem wpisu- może dzisiaj cos dohefce ;)
Wszystkie ładne ale ostatnia najpiękniejsza:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziękuję, BAsienko! pozdrowienia również! ;)
UsuńPrzepiękne serwetki, ja jestem antytalenciem pod tym względem ;-)
OdpowiedzUsuńdziękuję serdecznie! ;) już wchodzę na Twój profil podziwiać Twoje talenty ;)
UsuńO jakie przefajne serwetusie :))
OdpowiedzUsuńcieszę się bardzo, ze się widzą, Lucynko! ;)
UsuńCo jedna to piękniejsza :)
OdpowiedzUsuń:) dziękuję, MArto! ;)
UsuńPrzepiękne serwetki, co jedna to ładniejsza! pozdrawiam i zazdroszczę tych podróży!
OdpowiedzUsuńdziękuję!! ;) bez podróży to bym popadła w depresję- są sposobem na zycie dla mnie i prawie jego sensem ;)
Usuńfajne energetyczne kolorki :)
OdpowiedzUsuńdziękuję! ;) nie mogłam się im oprzec!
UsuńTak wielki samolot również chciałabym zobaczyć :-) Zdolna jesteś bardzo, piękne serwetki :-)
OdpowiedzUsuńnajwiększe wrażenie zrobił na mnie ten ostatni wzorek! i połączenie kolorów i ten kształt, super! czy on był najtrudniejszy?
OdpowiedzUsuń