na niedzielnym dyżurze naszło mnie...
Naszło na kocie miniaturki- w ramach miedzywyjazdowej terapii antystresowej, jak zwykle podczas dobowych, karetkowych zmagan :-)
Wzorki projektu Lynn otrzymałam od Dagmary, a rudego kotka odpatrzyłam z fotki na blogu Pieguchy - gorące podziękowania, Drogie Kobietki!!! ;-)
Rudy kotek wyląduje prawdopodobnie w breloczku, kotek dziergający to moja miniaturka, a kotek swiateczny będzie prezentem dla Przyjaciolki Ewy również zakręconej na punkcie kotow tak jak ja ;-)
Koniec gadania, prezentujemy swój urobek ;-)
dziękuję Wam bardzo za wszystkie odwiedziny i komentarze- uwielbiam je czytac i od razu mam ochote do dalszego działania!!!
Pozdrowki gorace i do następnego wpisu!!! ;-)
Fajne kociaki:) Na Pinterest jest pełno kocich miniatur:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziekuje, BAsienko ;-) kiedyś sciagalam normalnie z gogle, ale faktycznie - musze zajrzec na Pinterest, bo nie zagladalam jeszcze ;-)
OdpowiedzUsuńAle masz kotecków :D
OdpowiedzUsuńKoty uwielbiam w każdej postaci :) Twoje kocie hafciki są prześliczne, szczególnie podoba mi się ten kot, który ma koszyczek z wełną i druty, super ! A tego z prezentem w mikołajowej czapce sama, kiedyś popełniłam :)
OdpowiedzUsuńCo jeden to piękniejszy :)
OdpowiedzUsuńTeż mam schemat tego świątecznego, ale ten dziergający jest fantastyczny!
Pozdrawiam :)
Szybka jestes!
OdpowiedzUsuńMożna się zakochać - szczególnie w dwóch ostatnich, bo pierwszy wzór znam, a nawet mam. Śliczne!:)
OdpowiedzUsuńKoty sliczne, a co z pieskami? ;)
OdpowiedzUsuńrudy najlepszy! prawie jak mój ;D
OdpowiedzUsuńJakie czadowe!!!! Świetne kociaki.
OdpowiedzUsuń