Jezeli myslicie,ze na zmaganiach z trawskiem sie wczoraj skonczylo,to sie mylicie ;-)
musialam cos uskutecznic robotkowo! ciezko myslalam, za co sie zabrac, mialo byc to cos, co nie wymaga za wiele myslenia, bo z mozgiem zle wczoraj po 32 godzinach w pracy bylo. Myslalam, myslalam i wymyslilam- bizu z kaboszonami ,to jest to! A ze zalegalam z kolczykami mojej kolezance - obiecalam jej zrobic secesyjny motyw , to poszlam w tango , gdyz przy kaboszonach nigdy na jednym sie nie konczy! Efekty widac ponizej:-) -jutro musze tylko skombinowac lancuszki i zmontowac zapiecia do wisiorkow. Ten z kocurem dla siebie samej, a z Marylin dla Mateczki ;-)
Wszystkie fajne :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, Aniu ;-)
UsuńAle piękne! Super! Napisałam Ci maila w sprawie sówki. Dostałaś?
OdpowiedzUsuńdziękuję, Aneczko- adres wysle niebawem dzisiaj ;-)
UsuńSuper wyglądają:))
OdpowiedzUsuńdziękuję, BAsienko ;-)
UsuńŚliczne najkreratywniejsza Basiu jaką znam :-))))
OdpowiedzUsuńdyiekuje, Kochana ;-)
UsuńUwielbiam kocury, szczególnie w tak pięknym wydaniu, cudo :)
OdpowiedzUsuńbardzo,bardzo mi miło ;-) i witam w gronie milosniczek Ogoniastych !
Usuńale piękna biżuteria :) najlepsza ta zawieszka z kocurkiem :)
OdpowiedzUsuń