teraz nadrabiam zaleglosci ;-)
tym razem goscilam na dwoch warsztatach prowadzonych przez Latarnię Morską- wspaniałą, pełną cierpliwości osobe, która poradziła sobie dzielnie z moją przekorą ;-)
Tworzyłam ozdobne pudełeczko i próbowałam po raz pierwszy w zyciu użyc tuszu alkoholowego przy okazji tworzenia pamietnika z witrażykiem na okladce.
coś z tego wyniknęło, oczywiście nie mogło zabraknąć kocich motywów!
pamietnik prezentuje w stanie niezlozonym, gdyz nie zdazylam go jeszcze dokonca zmontowac ;-) w kazdym razie witrazyk troche widac ;-)
a tutaj cała gromadka tworzaca pudeleczko wraz z nasza Mistrzynią ;-)
wieczorem w sobotę szalałysmy na nocnym szyciu, czego efektem było zgłodnienie i zamowienie pizzy o godzinie pierwszej w nocy ;-) spozywalysmy ja w warunkach polowych, ale ile szczescia nam przyniosla ta konsumpcja!
Atmosfere tego wspaniałego,energetycznego wydarzenia bede dlugo, dlugo wspominac i czekam juz z utesknieniem na listopad!!!
Świetne warsztaty :)
OdpowiedzUsuńOj tak!!! bylo bosko!
UsuńJedzenie pizzy wygląda rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńjak to malo czlowiekowi do szczescia potrzeba, prawda? ;-)
Usuń