MOi Kochani;-)
obiecalam. ze kolejny wpis nie bedzie koci i slowa dotrzymuje ;-)
ostatnio wrocilam do frywolitek-sa niezastapione w kolejkach do okienka na poczcie, w banku i w urzedach...
male toto, miesci sie w kosmetyczce, zawsze pod reką w plecaku....
wykonalam juz kolczyki dla kolezanki i nie zdazylam zrobic fotki, bo drapnela ;-)
kolejne sie robia i tak wygladaja:
kolorek bardziej ostry i zywiolowy, aparat przeklamal.
to moje pierwsze proby frywolitki z wrabianymi koralikami i jestem zadowolona- pozostaje tylko nitki wciagnac.
a w kocim temacie- pochwale sie, ze skonczylam juz trzeciego kocura i zaczelam ostatniego- rudzielca!
pozdrawiam Was goraco i dziekuje za wszystkie komentarze ;-)
Śliczne kwiatuszki, wkomponowanie w nie koralików był świetnym posunięciem :)
OdpowiedzUsuńdziekuje goraco!!! marzylam o nauczeniu sie wrabiania koralikow i chyba sie udalo! ;-)
UsuńŁadnie wyglądają z koralikami :) A taka podręczna robótka zawsze się przydaje :) U mnie na razie są to kostki :)
OdpowiedzUsuńdziekuje, Aniu ;-) podreczne robotki to jest TO! ;-)
UsuńPięknie wyszły:)) U mnie frywolitki na razie odpoczywają ale marzy mi się serweta:)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńups-Basienko- serweta to tez moje marzenie ;-) musze sobie odswiezyc wiadomosci, jak sie robilo dwoma czolenkami, bo to niezbedne do jej wykonania ;-) pozdrowionka!!!
UsuńBardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńdziekuje!!! ciesze sie, ze sie podobaja ;-)
Usuń