Witam Kochani;-)
zdecydowalam sie wziac udzial w zabawie u Eli z bloga made-by-ela, poneiwaz tak, jak Pomyslodawczyni rowniez nie mam nic do ukrycia ;-)
troche ewolucji od szkoly podstawowej przeszedl moj warsztat hafciarski i przyznaje, ze sama nie lubie, jak tyl wyglada dosc niekorzystnie- czytaj sa poprzeciagane nitki, wezelki itd...
jakos tak mam obsesje ,zeby tyl robotki wygladal gladko i schludnie ;-)
Nie stosuje wezelkow, zakonczane nitki wrabiam- przewlekam pod juz wyhaftowanymi na lewej stronie .Trudnosc pojawia sie, kiedy co chwile trzeba zmieniac nitke, ale i na to mam swoj tajemny sposob ;-)
Jak Wam sie podoba moja lewa strona aktualnie rzezbionych kocurow??? ;-)
Mysle, ze chyba nie jest zle ;-)
pozdrowionka i zmykam do dalszej czesci haftu, bo juz czwartego kocura dlubie!!!
strasznie jestem ciekawa tego tajemnego sposobu! Plecy rewelacyjne. :)
OdpowiedzUsuńTakie ładne plecki, że można oprawiać pracę tyłem! :)
OdpowiedzUsuńTe "lewe" koty są nieco demoniczne, fajnie :)
OdpowiedzUsuńNo, plecki masz cudne, a 'lewe" kocury prezentują się rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńStrasznie jestem ciekawa tego tajemnego sposobu - może zdradzisz?
Dziękuję za wizytę u mnie i zapraszam częściej.
Pozdrawiam serdecznie :))
Twoje kocury są zachwycające,;) tym bardziej dla tych co lubią haft i maja kota na pkt kota ;) Plecy są NIESAMOWITE. Pozdrawiam z klubu pecopokazywaczek/y
OdpowiedzUsuńNo jestem w szoku normalnie!!! Tak wygląda lewa strona?? Jak Ty to robisz? Ja nie mam cierpliwości wiążę nitki ucinam dwa centymetry wyżej i już:))
OdpowiedzUsuńWspaniałe plecki! Jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńTwoja lewa strona to jedna z ładniejszych, które widziałam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!