tak, tak.... wreszcie sie z nim uporałam!
spełnił wymogi długości ławy u mojej Przyjaciółki Stasi i zajął należne mu miejsce w dniu dzisiejszym
tak wyglądał swiezo po wydzierganiu obwódki, jeszcze wiszący na mojej wersalce :
moze byc, jestem zadowolona!
Och! Dzierganina okropna pewnie, ale efekt wart włożonej pracy! Podziwiam :)
OdpowiedzUsuńpowiem Ci, Aniu, ze jakos szybko to szlo, motywy robilam z pamieci pozniej, gorzej bylo z obrobka- przez nia stal sie ufokiem ...
UsuńBieżnik pięknie wyszedł! Przyjaciółka musi być zadowolona!
OdpowiedzUsuńjest szczesliwa- i to najpiekniejsze uczucie! ciesze sie, ze sie podoba, Edytko !;-)
UsuńPiękny bieżnik, dobrze, że przestał być UFO-kiem :)
OdpowiedzUsuń