środa, 21 maja 2014

Jeszcze troche szydełka....

Rece mnie swedzily mocno, musiałam po powrocie z wakacji wszelkich technik zasmakować, dlatego tez nie zabrakło w nich szydełkowania.
Na szybko powstala prawie 2 tygodnie temu, w ciągu jednego dyżuru serwetka, potem pierwsza w zyciu podkladka z wloczki Zpaghetti. Nie uktrywam- bolały mnie rece od tej wloczki , ale efekt mnie zadowala i planuje dorobić jeszcze komplet podkładek pod szklanki do niej...
oto dziełka:

 


obecnie z szydełkowych zadań skonczylam tasme ozdobna na okienko w drzwiach wejściowych i dumam, jak ja umocować.
Pozostaje mi jeszcze dziergać wytrwale druga firanke do salonu, na szczęście krotsza, bo tylko 180 cm a nie 320 cm, jak poprzednia:)

na razie zawzielam się na kociego UFOK-a, po roku przerwy- cos mam w maju na niego wene tylko....postanowiłam się z nim teraz ostatecznie rozprawić!\

 

Kocie etui na komorke

Hej, hej :-)

z opóźnieniem pokazuje moje krawieckie dziełko uszyte z tłustej ćwiartki przytarganej zza wielkiej wody.
projekt wlasny, ocieplina w srodku, podszewka tez kociotematyczna :-)

da się patrzeć ????

niedziela, 18 maja 2014

Skrzynka na pamiatkowe bilety- technika mieszana

Na ostatnich warsztatach w Rupieciarni wykonałam taka oto skrzyneczke , ktora zamierzam przeznaczyc na wszystkie pamiatkowe bilety, ktore namietnie zbieram.
Nareszcie mam takie miejsce.
Wystroj oczywiscie typowo podrozniczy, inspirowany moja ostatnia wyprawa ;-)


fragmencik pomalowany farba tablicowa, napisze sobie sentencję :-)
wnetrze za to wyglada tak:

ciesze sie z niej szalenie :-)))))


UFOK-owy bieżnik na finiszu!

tak, tak.... wreszcie sie z nim uporałam!
spełnił wymogi długości ławy u mojej Przyjaciółki Stasi i zajął należne mu miejsce w dniu dzisiejszym
tak wyglądał swiezo po wydzierganiu obwódki, jeszcze wiszący na mojej wersalce :




moze byc, jestem zadowolona!

Podkładka pod myszkę

Hejoo:-)
z duma prezentuje Wam dzisiaj dzielo ostatniego tygodnia czyli podkładkę pod mysz.
wygrzebana na e-bay w USA, natychmiast musiałam ją wyhefcic, bo swedziły mnie palce.
Pomagal mi dzielnie Rambo, finiszu dokonałam na wczorajszym dyżurze i oto efekt:








przyznacie, ze to sama przyjemnosc pracowac na czyms takim, prawda??? :-)
zaraz opracowuje kolejny wpis, bo troche zaleglosci mi sie nazbieralo ;-)

wtorek, 6 maja 2014

troche bizuteryjnie:-)

Ciag dalszy szalenstwa po powrocie:-) tym razem na tapete poszly kaboszony i oto, co z tego powstało:-)
szczegolnie cieszy mnie komplecik z kotem Jasperem, ktorego pragne kiedys wyhefcic..... moze doczekam???
pozostalo tylko lancuszki dolaczyc i mozna sie radowac!





poniedziałek, 5 maja 2014

Sloiczki decu

HEj:-) 2 maja po pracy zawitalam niespodziewanie w Pepco, chociaz pierwotnie mialam tylko kupic karme dla kociakow w sasiednim Rossmanie. Na polce ujrzalam sloiczki, w cenie wrecz darmowej- w glowie zaswital pomysl i juz wyladowaly w koszyku.
Wieczorkiem pracowicie ozdabialam owe zdobycze, pomaranczowe zostaja u mnie, rozany wedruje do przyjaciolki, ktora sama wybrala sobie serwetke z motywem, a jako bonus puszka po Whiskasie dla naszej kochanej Pani Weterynarz, ktora przeznaczy na biurku na dlugopisy:)





Mysle, ze sa do przyjecia- a co Wy na to???;-)


Kotek slodziaczek na dobry powrot;-)

Moi Kochani Przyjaciele!;-)

po dlugich, bo prawie miesiecznych wojazach po Ameryce, steskniona za robótkami ,w zeszłym tygodniu dorwalam sie do wszelkich rzeczy wymagajacych uzycia rak jak szalona:-)
na pierwszy ogien poszedl kociaczek- slodziaczek z zestawu kupionego za oceanem, wybranego dla mnie przez Lubego, ktory uparl sie, ze musze koniecznie go posiadac.
HAftowalo sie szybko i przyjemnie, duza kanwa, maly motyw- cos w sam raz na wprawe po miesiecznej przerwie;-)

Przygotujcie sie na kilka wpisow, bo kazdego dnia majowego weekendu robilam cos innego:-)))

Stesknilam sie za Wami!!!