wtorek, 22 grudnia 2015

Kanadyjskie zdobycze ;-)

TAAAK! ;-)
Odbilo mi dwa miesiące temu  ( zresztą- to już chyba norma w moim wydaniu, ze mi odbija i Tych, co mnie znaja, to nie zdziwi ) i grzebiąc sobie w portalach linii lotniczych w poszukiwaniu tanich polaczen na zimowy tygodniowy przerywnik grudniowy znalazłam fajne połączenie do Toronto . Krotka ankieta na fb, czy warto zima- i tutaj gorace podziękowanie dla Wszystkich ,co mnie utwierdzili w zamysle zimowej wyprawy do stanu Ontario ;-)- bilet kupiony i pofrunelam sobie na kolejna samodzielna i samotna zarazem wycieczkę . Czasami potrzebuje samotności i takie eskapady daja mi dużo ukojenia, a ze wycieczek z biur podrozy nie trawie, bo niepokorna jestem i na przykład siedze na wiezy CN Tower piec godzin, to sprawa jest oczywista ;-)

Będąc za oceanem rzuciłam się na poszukiwanie sklepów robótkowych, znalazłam Michaels'a na obrzeżach przy Younge St., chwała Bogu, ze zlikwidowali dwa inne sklepy robótkowe w centrum, bo bym nadbagaż miała jak nic! Chwała również, ze nie było za dużo hafciarskich zestawow i przydasi ;-)
Strasznie się ograniczałam starając się kupować rzeczy lekkie i takie, których nie widziałam w POlsce . Drugim atutem były przeceny ;-)
Udalo mi się wreszcie zdobyc rameczke mini do mojego kocurka pokazywanego w poprzednim wpisie za cale 3,50 złotych ;-), fajne stemple, tasmy, ramki magnetyczne,kapitalne ramki w kształcie sześcianu, zestaw tłustych ćwiartek ,guziczki łapkowe oraz metalowe oprawki na fotki, z których zrobie inny użytek . Nie powstrzymałam się przed zakupem kocich zawieszek za 1,5 dolara kanadyjskiego, urzekly mnie ;-)
Gazetki  nie powalaly na kolana, ale dwie spelnily wymagania zakupu- kiedy wreszcie usiade do maszyny do szycia to nie wiem, ale kiedyś ta chwila nastapi na pewno!

W skrocie pozwalam się podzielić lista zakupów - gromadne foto:

 i pojedynczo detale :


 podobal mi się zestaw kolorków tych ćwiartek- taki w moim stylu, zywiolowy ;-)




Piegucho Droga- jedna z tasiemek w karpuziki jest Twoja! ;-)


z gazetek kiedyś naprawdę cos uszyje! kupiłam je ze względu na w miare szybkie do wykonania projekty, niedlugoterminowe, a wiec majace wieksza szanse na realizacje ;-)



to owe tajemnicze zawieszki- po 6 sztuk w opakowaniu styknie . Zawieszka  kopertowa zmieści spokojnie dwa mini hafciki i trzeba będzie poszukać jakichś mini motywów , najlepiej z Halloween.

w mini rameczce kociak z mysza prezentuje się godnie ;-)


tutaj dowod, ze dotarłam nad Niagarę zimą, chociaż zimy nie było- plus 8 stopni w grudniu nad Wielkimi Jeziorami to swoisty ewenement!





CN Tower- moje życiowe architektoniczne marzenie- musi się załapać do tego posta ;-)




co ciekawe- nie kupiłam kociej figurki, a z każdego kraju przytarguje takowa ,po raz pierwszy mi się cos takiego zdarzylo! Wniosek- muszę tam wrócic! ;-)
NA razie jednak pozostaje mi takie motto przywiezione z Michaels'a :




i wszystko w temacie ;-) ;-) ;-)